poniedziałek, 24 marca 2014

IRON MAN

IRON MAN
Reż: Jon Favreau
Prod: USA
2008

Ostatnimi czasy zadziwia mnie telewizja publiczna puszczając naprawdę "nowe" (to w końcu nie jest Rambo nie?) dobre produkcje praktycznie co tydzień, albo ja po prostu wcześniej nie oglądałam tego co trzeba :P


No niestety, był nadawany na TVN co wiązało się z mega wielką ilością reklam, na których bynajmniej zdążyłam zrobić kolacje, umyć włosy, zrobić trzy herbaty i inne takie niecierpiące zwłoki czynności ;) No i dubbing (sic!). Gdyby nie to, że wcześniej obejrzałam fenomenalnych "Avengers'ów" zapewne tkwiłam bym nadal w przekonaniu, że Iron Man jest typowym kinem dla facetów, gdzie napierdzielają się roboty...o.O Niestety czasy komiksów Marvela to już nie moje czasy, a gdy ktoś z bliskiego otoczenia kolegów mojego ojca wliczając w to jego samego, próbował zabawić nimi 4-letnie dziecko to nie tędy droga. Także nawet nie miałam pojęcia kto, z kim, dlaczego i kto w ogóle ma super modżo

"Spektakularny!" - takie najczęściej zauważyłam tytuły recenzji tego filmu, a rola Roberta Downey Jr. jako Irona Man'a jako najlepsza jego rola. 




Tony Stark, genialny spadkobierca gigantycznej fortuny staje na czele firmy zajmującej się dostarczaniem rządowi USA najnowszych technologii zbrojeniowych. W swoim fachu zdecydowanie najlepszy, najbogatszy, najpiękniejszy - playboy korzystający z życia z niezwykle ciętym dowcipem :) Któregoś jednak dnia pod wpływem traumatycznych wydarzeń zdaje sobie sprawę, że jego broń nie jest wykorzystywana tylko w jego mniemaniu "dobry" sposób. By uciec z niewoli tworzy super-zbroję, którą później ulepsza w swoim laboratorium. 




Film jest naprawdę bardzo wciągający (nie zrezygnowałam nawet po półgodzinnej reklamie :P), chociaż mój współspacz zasnął zanim się na dobre rozpoczął...może zawiodła późna godzina :P Kreacja Starka podoba mi się tutaj szczególnie. Uwielbiam go za dowcip, podejście do życia i ironię. Jest w tym sensie bardzo podobny do mnie. Ogólnie humor słowny i sytuacyjny stoi tu na wysokim poziomie, niby subtelny, ale się uśmiałam :P Fabuła tez nieco odbiega od typowych produkcji o "superbohaterach", w których najczęściej Ziemię (sorry USA) napada inwazja kosmitów.  W sumie na to czekałam :P Z wielką chęcią obejrzę każdą kontynuację tego filmu i wszelkie inne z nim związane produkcje! Świetny na wieczór z facetem bo spodoba się obojgu, a on nie będzie marudził, że znowu kolejna komedia romantyczna :P
Także zgadzam się z opinią, że film był spektakularny i żałuję, że jednak ojcowskie komiksy wcześniej nie trafiły do mojego serca!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Miłośniczka książek wszelkiej maści i sierści, mopsoholiczka, która wcale nie uważa wypicia 10 filiżanek kawy dziennie za niezdrowe i absolutnie nie wierzy w to, że zwierzęta nie mają duszy!